piątek, 28 października 2011

Ostatnie zakupy zakończyły się szczęśliwym nabyciem wyżej wymienionego produktu! Boże, jaka ja jestem szczęśliwa, że mój horror z jedwabiem, odżywkami w spray'u się skończył. Od dawna szukałam produktu stricte zmiękczającego oraz pielęgnującego, niekoniecznie moje włosy.... O tak! od dwóch lat jestem posiadaczką hair extension i sobie to bardzo chwalę, natomiast jedyny ból to pielęgnacja... Ale dzięki Bogu Schwarzkopf wynalazł to cudo.

Sam produkt w sobie na pierwszy rzut oka , nie różni się niczym szczególnym. Zapach jest bardzo subtelny, nawet mało wyczuwalny , konsystencja oleista , ale nie tłusta. Producent na opakowaniu zaleca trzy metody stosowania , ja produkt używam dwojako. Na umyte włosy wcieram olejek , po czym je suszę , następnie wcieram w końcówki już wysuszone. Używam tego produktu od tygodnia i jestem nim zachwycona. Dziewczyny polecam , ale….ale nie daję urwać sobie głowy jak kosmetyk będzie zachowywał się na włosach naturalnych , nie przedłużonych.

1 komentarz:

  1. Będę musiała wypróbować, prawie codziennie traktuję moje włosy prostownicą i takie koło ratunkowe na pewno im się przyda:)

    OdpowiedzUsuń